Lifehacks, self-help - 5 książek, które sprostały próbie czasu
1. The Magic Of Thinking Big
Ta książka adresuje problem, który faktycznie wydaję się poważnie ograniczać wiele osób. Najprościej mówiąc, jest to pozycja na temat “wiary w siebie”. Autor stara się wyrobić w czytelniku odpowiednie nawyki myślowe - zaprzestanie narzekania, robienia wymówek samemu sobie, czy wymyślania powodów dla których coś nie może się udać, na rzecz aktywnego szukania rozwiązań z pozytywnym nastawieniem. Pierwszy raz słuchałem “The Magic Of Thinking Big” w postaci audiobooka pare lat temu, wiele fragmentów pamiętam i często przychodzą mi do głowy do dziś. “Man belongs, where man wants to go”.
Natchniony jakąś dziwną weną wyłożyłem niedawno nieco gotówki i zakupiłem sobie palmtopa, a konkretnie model Palm T|X wraz z dwugigabajtową kartą SD. Może to po prostu była mi potrzebna jakaś nowa “zabawka”, a że nie posiadałem dotąd nigdy tego typu komputera, ani nawet nie używałem takowego dłużej niż 2 minuty, T|X spełnia to kryterium doskonale.
Piszę “zabawka”, ponieważ Palm okazał się także solidnym narzędziem. W ładnym szarym pudełku otrzymujemy naszą maszynkę, do tego ładowarkę z zestawem wymiennych wtyków (dopasowanych do różnych standardów “elektrycznych”), kabel USB, doczepianą “okładkę” na palma z czegoś skóropodobnego, płyte z rozmaitym softwarem i bonusami (np. garść ebooków w palmowym formacie pdb) plus bajery w rodzaju naklejek objaśniających sposób wprowadzania tekstu do Palma.
Sam komputer jest bardzo dobry. Ładnie wygląda, przy czym nie jest to typowy obecnie gadżetowy design, mamy tu doczynienia bardziej z “biznesową” elegancją. W środku kryje się ponad 300-megaherzowy procesor Intel, 128 mb pamięci, wbudowane WiFi i Bluetooth, ekran o rozdzielczości 320×480 pikseli i gniazdo pamięci SD/MMC. Pod wyświetlaczem mamy 4-kierunkowy kontroler z przyciskiem oraz cztery dodatkowe guziki, które domyślnie umożliwiają szybki dostęp do ulubionych aplikacji.
Oryginalna wersja: Mark Taw, http://www.marktaw.com,
http://www.marktaw.com/blog/GettingThingsDone.html
Polskie tłumaczenie: Jarek Rzeszótko,
http://sztywny.jogger.pl/custom/sztywny/files/gtd-taw.html
——————————————————————
Wykonywanie zadań! (Getting Things Done)
——————————————————————
Nowy kontrakt, w którym pracuję 6 godzin dziennie skłonił mnie do
przemyśleń na temat produktywności.
——————————————————————
Wylądowałem ostatnio na nowym kontrakcie. Sam ustalam swój czas pracy - przychodzę kiedy chcę, wychodzę kiedy chcę. Jestem także najbardziej produktywny od lat. Dosłownie zrewolucjonizowałem 4 kiepściutkie i niedziałające głowne strony www zmieniając je w perfekcyjne witryny w 3-4 dni. Oto pewne czynniki, które moim zdaniem pomogły mi to osiągnąć.
Wychodzenie kiedy praca jest skończona
Zrobiłem tak dużo w ciągu ostatnich dwóch tygodni, że właśnie biorę wolny dzień żeby __oni__ mogli się zregrupować je i przygotować do następnego projektu. Świadomość, że mogę wyjść kiedy skończe robotę, a nie o danej godzinie (kto powiedział że trzeba pracować od 9 do 17?) motywuje mnie do szybszego ukończenia pracy.
Wracamy do pracy - polskie tłumaczenie
Oryginalna wersja: Mark Taw, http://www.marktaw.com
http://www.kuro5hin.org/story/2005/1/18/153331/505
Polskie tłumaczenie: Jarek Rzeszótko,
http://sztywny.jogger.pl/custom/sztywny/files/getbacktowork.html
——————————————————————
Wracamy Do Pracy: Osobisty Niezbędnik Kreatywności
Ja się obijam. Ty się obijasz. Wracajmy do roboty.
Psy Pawłowa
Każdy zna historię Pawłowa i jego śliniących się psów. Dzwoń wystarczająco często przed karmieniem psów, a zaczną się one ślinić tylko dlatego że usłyszały dźwięk dzwonka. Przydarzyło mi się to dzisiaj kiedy otwierałem słoik chrzanu żeby posmarować kanapkę. To się nazywa kształtowanie.
Któregoś dnia była okropna burza, a laboratorium Pawłowa zalało. Psy trzeba było wypuścić i musiały one się ratować płynąc. Dla psów było to bardzo traumatyczne doświadczenie. Po powrocie do bud w celu dalszych eksperymentów, niektóre z nich po prostu przestały reagować na dzwonek.
“Jedno ze zwierząt było nienormalnie niespokojnie i wszystkie ukształtowane odruchy były praktycznie nieobecne - normalnie chętnie jadło, teraz nie miało apetytu, a nawet odwracało głowę od jedzenia. Przez trzy dni pozostawiono je bez jedzenia, jednak jego zachowanie nie uległo zmianie. Przy rozważaniu różnych możliwych interpretacji tego zachowania doszliśmy do wniosku że to niezwykłe zachowanie zwierzęcia musi być w dalszym ciągu efektem powodzi.” - Conditioned Reflexes: An Investigation of the Physiological Activity of the Cerebral Cortex, Ivan P. Pavlov (1927)
Oryginalna wersja: Steve Pavlina
http://www.stevepavlina.com/blog/2005/04/30-days-to-success/
Polskie tłumaczenie: Jarek Rzeszótko,
http://sztywny.jogger.pl/custom/sztywny/files/30days.html
——————————————————————
30 Dni Do Sukcesu
Poteżnym narzędziem rozwoju personalnego jest próba 30 dni. To koncepcja, którą zapożyczyłem z oprogramowania shareware, które możesz ściągnąć i wypróbować przez 30 dni bez ryzyka, zanim kupisz pełną wersję. To także świetna droga żeby rozwinąć nowe naywki i, co najlepsze, jest ona diabelnie prosta.
Powiedzmy że chcesz rozwinąć nowy nawyk np. zacząć ćwiczyć czy rzucić nałóg jak palenie “rako-rurek” (papierosów). Wiadomo że rozpoczęcie i przyzwyczajenie się do nowego nawyku przez kilka tygodni jest tą trudną częścią. Kiedy już przezwyciężysz bezwładność, jest dużo łatwiej.
Miejsce, w którym pracujemy ma olbrzymie znaczenie dla naszej produktywności. Spędzamy nim sporą cześć naszego życia, szczególnie jeśli jest to jednocześnie nasze mieszkanie, tak jak nie przymierzając w moim przypadku. Niewłaściwa organizacja przestrzeni może więc wpływać na wszelkie obszary naszej egzystencji - łącznie ze zdrowiem i samopoczuciem. Dlatego warto podejść do tematu z podstawową wiedzą i uprzednim pomyślunkiem, a nie pracować byle gdzie i w konsekwencji bardzo często byle jak.
“Getting Things Done” dla geeków
Tradycyjne “Getting Things Done” z ksiażki Allena jest nastawione głównie na biznesmenów - konteksty są przystosowane do częstego zmieniania miejsc pobytu, do ciągłych spotkań itp. Praca nas, geeków ma trochę inną specyfikę - pracujemy tam, gdzie jest akurat pod ręką jakiś komputer, reszta ma często małe znaczenie. Dochodzą do tego często różne typowo nerdzie cechy, jak spędzanie czasu w domu także przed kompem, niechęć do wychodzenia gdziekolwiek itp. Powstaje więc problem przystosowania GTD do realiów pracy programisty/admina/webmastera, co zapoczątkowało ten wątek na forum 43 Folders, co z kolei skłoniło mnie do napisania tego postu.
czwartek, 11 sierpień 2005, w kategoriach: Getting Things Done
http://www.davidco.com - David Allen i jego firma, a zarazem oficjalna strona Getting Things Done
http://www.amazon.com/exec/obidos/tg/detail/-/0142000280?v=glance - “Getting Things Done” na amazon.com
http://www.43folders.com - Jeden z największych i najciekawszych “portali” GTD w sieci.
http://www.fastcompany.com - Inna duża strona GTDowa, z bardziej “korporacyjnym” zacięciem
http://groups-beta.google.com/group/43Folders - Lista mailingowa o GTD, via Google Groups
http://www.lifehacker.com - Setki cennych porad o “hackowaniu” życia, cześć związana z GTD, cześć nie, ale wszystko bardzo wartościowe i ciekawe.
http://www.lifehack.org - Jak wyżej.
http://www.stevepavlina.com - Najbardziej chyba znany blog o samorozwoju.
GTD - wprowadzenie, część 3
czwartek, 4 sierpień 2005, w kategoriach: Getting Things Done
Zgodnie z zapowiedziami w części trzeciej zajmiemy się szczegółami implementacji GTD - słowem koniec z teorią, bierzemy się do pracy.
Podstawowy problem to wybór miejsca, w którym będziemy trzymać nasze listy z pierwszego odcinka. I od razu pierwszy dylemat, który musimy rozstrzygnąć - papier czy komputer. Generalnie, żeby przechowywanie list na komputerze miało sens trzeba przy nim spędzać naprawdę dużo (większość?) czasu. Może się to więc sprawdzić u grafików, programistów, części pracowników biurowych itp. Jeśli jednak komputera używamy rzadziej, wtedy konieczne będą rozwiązania papierowe - zgodnie z zasadą “czystego umysłu” chcemy przecież jak najszybciej przerzucić wszelkie kołatające się po głowie myśli do naszego systemu, w związku z czym musimy go mieć zawsze pod ręką.
GTD - wprowadzenie, część 2
wtorek, 2 sierpień 2005, w kategoriach: Getting Things Done
W pierwszej części tego artykułu zajeliśmy się czterema listami, “rdzeniem” Getting Things Done. Jest to jednak tylko fragment całego systemu, część “pętli” przetwarzania informacji.
Pętla ta składa się z 5 czynności:
Zbierz - Tym zajeliśmy się w pierwszym odcinku, ale tylko w odniesieniu do rzeczy, które zaprzątają naszą głowę, tymczasem najzupełniej fizyczne przedmioty, względem których musimy wykonać jakąś akcję, także muszą zostać zebrane. Rozmaite papiery, notatki, listy (w sensie poczty) David Allen proponuje trzymać w “skrzynce odbiorczej”, czyli w jakimkolwiek wygodnym pojemniku który będzie na tyle duży żeby je pomieścić i jednocześnie na tyle mały żeby stać gdzieś pod ręką na biurku. Przykłady: tu i tu.