Linuxowo

piątek, 2 luty 2007, w kategoriach: Emacs, Linux, Programowanie, Ruby

Jakiś czas temu poświęciłem parę postów na anglojęzycznym stifflogu swojej konfiguracji środowiska pracy. Nie miałem jakoś wtedy wielkiej chęci żeby przełożyć te wpisy na polski, a jako że teraz potrzebuje czegoś niezbyt wyszukanego na ponowne blogowe rozruszanie, czas na zbiorcze wydanie opisujące dość dogłębnie zestaw oprogramowania, jakiego używam, podobne do wpisów ze StarychDobrychCzasów[tm]. Nie jest to dosłowne tłumaczenie, minęło dość czasu żebym kilka rzeczy w swoim ustawieniu pozmieniał, dodał i porobił nowe screeny pokazujące całość w akcji. Trąci niezdrowym lansem i genciarstwem, ale cóż, może kogoś jednak zainteresuje :)

Gentoo GNU/Linux

Tak, kompiluje wszystkie pakiety ze źródeł. Nie interesuje mnie zbytnio szlifowanie flag do uzyskania 2% przyrostu wydajności, cenie sobie natomiast możliwość dokładnego dostosowania oprogramowania do swoich potrzeb (flagi USE), a przede wszystkim ilość wysokiej jakości i świeżości pakietów w Portage. Z innych dystrybucji, bardzo spodobał mi się Zenwalk, którego mam na laptopie. Całkiem możliwe, że gdyby np. padło mi teraz Gentoo, to zainstalowałbym właśnie Zenwalka , zamiast znowu kompilować system przez tydzień. Wprawdzie bogactwo pakietów jest dużo mniejsze, a właściwie to nie ma ich prawie wcale, ale za to całość jest prosta, domyślny zestaw programów bardzo sensowny, system jest gotowy do pracy praktycznie z marszu, działa WiFi, wszystko jest ładnie zintegrowane i w pewnym sensie “przystrojone”. Faktycznie jest w tej dystrybucji pewien powiew zen… Od bardziej pragmatycznej strony jest tym, czym powinien był stać się Slackware pewien czas temu (Zenwalk jest zreszta na nim oparty).

Sztywny zadaje pytania, wielcy programiści odpowiadają

czwartek, 21 wrzesień 2006, w kategoriach: Emacs, Linux, Programowanie, Ruby

W pewne gorące, nudne popołudnie naszedł mnie _Pomysł_. Za pomocą publicznie dostępnych adresów e-mail zadałem 10 pytań kilkunastu programistom, których uważam za ludzi ciekawych i których szanuje. Wymyślaniu pytań poświęciłem jakieś 5 minut - o to właśnie chciałbym ich zapytać gdyby dane mi było porozmawiać z którymś z nich osobiście przez powiedzmy 10 minut i nie miałbym czasu na zastanowienie. Ostatnie dwa pytania nie mają nic wspólnego z programowaniem, to prostu coś, co lubie wiedzieć o każdym człowieku z którym rozmawiam, takie hobby. Nie wszyscy chcieli na nie odpowiadać, co zresztą niespecjalnie mnie dziwi. To był pierwszy “wywiad” jaki przyszło mi zrobić, więc popełniłem też pewne błędy, które ujawniły się kiedy wszyscy Ci ludzie zaczeli odpowiadać… Ale i tak dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy, więc było warto.

Aplikacje które kocham - Emacs, Edytor przez duże “E”

poniedziałek, 30 styczeń 2006, w kategoriach: Emacs, Programowanie

Wybór edytora dla programisty czy webmastera jest sprawą wręcz religijną, i dobrze. W końcu edycja tekstu jest jedną z podstawowych czynności jaką wszyscy bez wyjątku wykonujemy na komputerze, i nieważne czy jest to wypracowanie, e-mail czy też program albo strona www. Dlatego opanowanie dobrego edytora tekstu, może zaoszczędzić nawet zwykłym ludziom niejednokrotnie mnóstwo czasu, a już dla programisty / administratora / webmastera jest koniecznością. Ktoś kto dodatkowo opanuje dobrze shell i jakiś język skryptowy (Ruby, Perl, Python), będzie w stanie zautomatyzować każdą żmudną czynność, osiągając coś w rodzaju unixowej nirvany :> Kto przekonał się o “potędze czystego tekstu”, powinien także poświęcić chwile na pomyślenie jak tą potęge najlepiej wykorzystać.