poniedziałek, 27 luty 2006, w kategoriach: Linux, Programowanie
System kontroli wersji to niezastąpiona aplikacja praktycznie dla każdej osoby pracującej więcej z komputerem. Szkoda więc, że traktuje je się jedynie jako narzędzie dla programistów i mało kto poza nimi, ma jakiekolwiek pojęcie, że coś takiego wogóle istnieje.
O co chodzi? System kontroli wersji to taki program, który pamięta jak wyglądały dane pliki w danym okresie czasu i pozwala ewentualnie cofnąć plik do wersji np. sprzed miesiąca czy porównać go z nią. Jeśli kiedykolwiek w trakcie pracy nad czymś popełniłeś błąd, który potem musiałeś długo cofać - takie narzędzie jest Ci potrzebne.
“Getting Things Done” dla geeków
Tradycyjne “Getting Things Done” z ksiażki Allena jest nastawione głównie na biznesmenów - konteksty są przystosowane do częstego zmieniania miejsc pobytu, do ciągłych spotkań itp. Praca nas, geeków ma trochę inną specyfikę - pracujemy tam, gdzie jest akurat pod ręką jakiś komputer, reszta ma często małe znaczenie. Dochodzą do tego często różne typowo nerdzie cechy, jak spędzanie czasu w domu także przed kompem, niechęć do wychodzenia gdziekolwiek itp. Powstaje więc problem przystosowania GTD do realiów pracy programisty/admina/webmastera, co zapoczątkowało ten wątek na forum 43 Folders, co z kolei skłoniło mnie do napisania tego postu.
niedziela, 19 luty 2006, w kategoriach: Programowanie, Ruby
Zgodnie z zapowiedzią, bierzemy się za praktyczne programowanie. Przez następne pare odcinków będziemy rozwijać prostą, konsolową aplikacje będącą czymś w rodzaju PIMa, z naciskiem na wsparcie dla GTD (pasujące do tematyki strony). W trakcie pisania programu zaczną nam oczywiście wypływać na powierzchnię pewne niezbędne sprawy o których dotąd nie mówiliśmy, tak więc po drodze poruszymy mnóstwo pobocznych aspektów Ruby’ego. Wszystko będzie się działo dość spontanicznie, nie mam napisanych 10 odcinków tutoriala do przodu, więc asekuracyjnie proszę o wyrozumiałość :)
Odpuścimy sobie GUI, bo jego pisanie jest nudne, pozatym pojawia się problem znalezienia crossplatformowej biblioteki, trzeba opisać jej instalcję… Nudy, nudy, nudy. Skupimy się na esencji, na logice programu. Jeśli ktoś chcę, może potem w ramach ćwiczeń dopisać GUI, nie powinno być to szczególnie trudne.
niedziela, 12 luty 2006, w kategoriach: Inne
30 Boxes. Kolejna dynamiczna aplikacja oparta na AJAXie próbuje zawojować serca użytkowników i trzeba przyznać, że robi wrażenie. Jest to kalendarz, nie pierwszy wykonany w ten sposób, ale wyjątkowo bogaty w funkcje. Tagi, wyszukiwanie, skórki, integracja z feedami rss, komunikacja z innymi osobami używającymi tej samej aplikacji, mnogo opcji, dobra dokumentacja… Do GTD zorientowanego na komputer jak znalazł - polecam przynajmniej obejrzeć.
A tak nawiasem mówiąc, można się śmiać z “drugiego łebu”, ale fakt faktem jest, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dokonała się jakaś mniejsza czy większa, ale rewolucja - z topornych webmailów przeszliśmy do szerokiej gamy użytecznych aplikacji tylko i wyłącznie sieciowych, dostępnych z każdego komputera, o czym Bill G. z pewnej wielkiej firmy śnił pare lat temu… To coś więcej niż pastelowe kolory i zaokrąglone rogi, jak próbują nam wmówić przeciwnicy całej idei, ale też jeszcze nie druga odsłona sieci, jak starają się nas przekonać entuzjaści. Tak czy inaczej, bardzo jestem ciekaw, co będzie dalej.
Szybkie odświeżenie
niedziela, 12 luty 2006, w kategoriach: Inne, Lifehacks
Jesteś na nogach od długich godzin, powieki Ci się kleją, ledwo łazisz, a tu masz coś do skończenia, klasówkę jutro, a nic jeszcze nie umiesz itp. itd. Potrzebny Ci “kop”. Trzy RedBulle to niekoniecznie najlepszy pomysł, a już napewno nic, co zrobiłby prawdziwy “lifehacker” :> Proponuje kilka prostych rozwiązań:
- Wywietrz pomieszczenie, w którym przebywasz, przy okazji weź kilka głębokich oddechów
- Zjedz coś, i niech to nie będzie hamburger, na głodnego nic nie zrobisz, a badziewne pożywienie osłabi Cię jeszcze bardziej. Jakieś nie podtrute mięsko/wędlinka + warzywa będą za to okej.
- Weź naprzemienny prysznic - zaczynasz ciepłą wodą, potem zimną, ciepłą, znowu zimną… Za każdym razem natrysk kierujesz najpierw na serce (coby nie doznać szoku termicznego, co prawda to się tyczy chyba głównie 80-latków, ale ostrożności nigdy za wiele), a potem na reszte ciała. Kończysz zimną wodą. Jeśli nie masz siły wleźć do kabiny, to przynajmniej zastosuj to tylko do twarzy.
- Walisz kawkę i natychmiast idzesz się zdrzemnąć na 15 minut - naukowcy z Uniwersytetu w Anglii odkryli, że taka “kofeinowa drzemka” znacznie obniża poziom adenozyny, hormonu, który sprawia że chcę nam się spać. Za Achieve-IT!
- Kiedy nic innego nie działa, pozostaję hardkorowy sposób z branży DTP. Idziesz do apteki, kupujesz nalewkę Lecitan, zachodzisz do domu, robisz dość mocną kawę i na zmianę żłopiesz trochę tego, trochę tego. Sposób pierwotnie wypłynął na Usenecie
Nie warto przesadzać z mocą kawy, bo serce zaczyna łupać, łapy się trzęsą, a dynia dalej opada - lepiej zdecydować się więc na “średnio energetyczną”. Zastosowanie nawet wszystkiego razem, zajmie Ci góra 30 minut, a może uczynić resztę dnia dużo, dużo bardziej produktywną.
Oczywiście nie biorę odpowiedzialności absolutnie za nic.
sobota, 11 luty 2006, w kategoriach: Programowanie, Ruby
Dziś zajmiemy się kluczową dla całego tutoriala koncepcją - programowaniem obiektowym. Ciężko będzie dalej zrobić cokolwiek fajnego np. w Rails, bez bardzo dokładnego zrozumienia co i jak z obiektami. Więc, jedziemy…
Podstawowym terminem w programowaniu obiektowym jest klasa - komputerowy model jakiejś rzeczywistej bądź abstrakcyjnej rzeczy. Na model ten składają się właściwości, opisane za pomocą zmiennych (zmienna będąca częścią klasy to pole) i zachowanie, możliwe czynności które mogą być przez tą rzecz wykonane, opisane procedurami (z kolei procedura będąca częścią klasy to metoda).
środa, 8 luty 2006, w kategoriach: Programowanie, Ruby
Okej, pierwszą zaprawę mamy już za sobą. Dziś przyjrzymy się podstawowym “klockom”, z których później (w następnym odcinku) spróbujemy zbudować już coś wykonującego jakieś konkretne zadanie. Z góry zastrzegam, że staram się, żeby tekst był zrozumiały dla jak największej grupy osób, dlatego tłumacze tak łoptologicznie jak umiem, w związku z czym używam wielu uproszczeń i skrótów myślowych, które z formalnego punktu widzenia zapewne bywają niezbyt poprawne. Ale wytykać można, chętnie posłucham.
sobota, 4 luty 2006, w kategoriach: Programowanie, Ruby
Ruby to interpretowany, w pełni obiektowo zorientowany język programowania. Powstał w Japonii, jego twórcą jest Yukihiro Matsumoto “Matz”. Bazuje na pomysłach z najróżniejszych źródeł, jest mieszanką Perla, Pythona, Lispa, Smalltalka i w mniejszym stopniu wielu innych języków.
Cechy, które wyróżniają Ruby’ego spośród tłumu to całkowita obiektowość (bliższa Smalltalkowi niż C++), pełny dostęp do i możliwość modyfikacji całej biblioteki klas, genialny zestaw dodatkowych narzędzi (”budowniczy” ala make, biblioteka do testów modułowych, menadżer pakietów itp., przeglądarka dokumentacji na kształt perldoca), naprawde świetny parser XML, klauzury, bardzo duża zwięzłość (nigdy więcej pisania setnej funkcji ładującej zawartość pliku do tablicy itp.). Przy tym wszystkim język jest naprawde “żywy” i pragmatyczny, na sieci leży mnóstwo dowiązań do baz danych, toolkitów GUI itp., co bywa problemem w przypadku innych bardziej egzotycznych języków, mających szanse konkurować z Rubym na polu możliwości samego języka.
Trzymaj formę, ponad normę!
sobota, 4 luty 2006, w kategoriach: Inne, Lifehacks
Żyjemy w społeczeństwie ludzi chorych. Może się to wydawać przesadą, ale pomyśl - ilu znasz ludzi, którzy absolutnie nigdy nie narzekają na swoje zdrowie, na żadne bóle, którzy są w stanie np. bez zadyszki wbiec na 4 piętro? Zero? Jednego? Większość ludzi notorycznie niedosypia, odżywia się byle czym, nie uprawia żadnego sportu i regularnie się przeziębia. W dodatku z wiekiem, zamiast dbać o siebie coraz bardziej, lenistwo nasila się, i tak otyłych 40-latków jest o wiele więcej niż takichże 20-latków.
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, o jak wiele lepiej moglibyśmy się czuć, jak wiele więcej radości sprawiałoby nam życie, gdyby tylko chciało nam się zadbać o swoje ciało tak, jak właściciele luksusowych aut dbają o swoje maszyny. Na pewno zdążyłeś pomyśleć już o tysiącu wyrzeczeń jakie czekałby Cię gdybyś chciał wprowadzić jakaś dietę, o pocie jaki musiałbyś wylać żeby wreszcie zdobyć jako taką kondycje, o kosztach siłowni itp. itd. A czy pomyślałeś o tym co jest stawką? O tym, że mógłbyś być szczupły, mieć sylwetkę jaką sobie wymarzysz, wyglądać młodo nawet wtedy kiedy wszyscy dookoła już się zestarzeją (Paul Bragg zginął w wieku 95 lat, surfując na desce, a Arthur De Vany w wieku ponad 60 lat wygląda tak), czuć się świetnie przez cały czas, o tym że mógłbyś prawie nigdy nie chorować? Tak, to wymaga pracy, ale kiedy zobaczysz pierwsze efekty, nie będziesz chciał wrócić do starego trybu życia. Zastosuj to, o czym piszę w następnych paragrafach przez 30 dni, a gwarantuje że odczujesz zmianę na lepsze.
Wiele ja
środa, 1 luty 2006, w kategoriach: Lifehacks
Wrzuciłem wreszcie obiecane dawno tłumaczenie “The Multiple Self”. Artykuł trudny, pełen analogii do świata komputerów i programowania, długi, ciężki w tłumaczeniu (w związku z czym zachęcam wszystkich do aktywnego wyłapywania ewentualnych błędów) i w zrozumieniu, ale naprawdę bardzo ciekawy i wartościowy, kiedy się w niego wgryźć. Forma taka, a nie inna, bo takie były wymogi autora orginału. Zapraszam do lektury.
“Wiele ja”